W minionym roku byliśmy z żoną w Gruzji. Byłoby pięknie gdyby nie kilka dość nieprzyjemnych sytuacji z psami pasterskimi. Czy w Armenii też nam to grozi?
kilka lat temu byłem na trekkingach: w okolicy Aragacu (brak psów) i w górach Gegama (duże agresywne mieszańce w stylu owczarka kaukazkiego). Na szczęście zwykle w pobliżu są pasterze którzy pilnują czworonogów. Np. zamiast pogryzienia, spotkanie w Gegama skończyło się pysznym ormiańskim obiadem w namiocie i piciem ruskiej wódki :).
W ubiegłym roku byłem z kolei w okolicach Tatevu i Kapanu na południu (dokładnie na Khustupie) i zauwazyłem tylko typowe nie-agresywne wiejskie burki.
Generalnie, odczucie mam takie, że agresywnych psów jest wiecej w Gruzjii i na Bałkanach...
Armenie bardzo-bardzo polecam jako kraj do trekkingu, trampingu, autostopu, zwiedzania itd., w tym roku też pewnie pojadę :))) D.
Re: Trekking po Armenii i psy pasterskie
Cześć,
kilka lat temu byłem na trekkingach: w okolicy Aragacu (brak psów) i w górach Gegama (duże agresywne mieszańce w stylu owczarka kaukazkiego). Na szczęście zwykle w pobliżu są pasterze którzy pilnują czworonogów. Np. zamiast pogryzienia, spotkanie w Gegama skończyło się pysznym ormiańskim obiadem w namiocie i piciem ruskiej wódki :).
W ubiegłym roku byłem z kolei w okolicach Tatevu i Kapanu na południu (dokładnie na Khustupie) i zauwazyłem tylko typowe nie-agresywne wiejskie burki.
Generalnie, odczucie mam takie, że agresywnych psów jest wiecej w Gruzjii i na Bałkanach...
Armenie bardzo-bardzo polecam jako kraj do trekkingu, trampingu, autostopu, zwiedzania itd., w tym roku też pewnie pojadę :))) D.