chyba masz na myśli dambal chaczo, czy śmierdzący (ale pyszny) ser z regionu Pszawetia. jadłam to, ale z zatkanym nosem, najpierw wędzi sie ser z krowiego mleka, potem umieszcza sie go w glinianym naczyniu i zakopuje w ziemi, i tak dojrzewa on przez parę tygodni lub miesięcy
przywiozłam z Gruzji ser "ekstremalny" - jak wybierałam na targu, w wielkiej hali pełnej serów, wiedziałam, ze śmierdzi, ale nie przypuszczałam, że aż tak.....
ser jest owczy, twardy, mocno dojrzewający. ostry w smaku, pyszny. ale bardzo bardzo bardzo śmierdzi, nie da się go zapakować szczelnie, przez każde pudełko czy folię sie wydostaje zapach...
bardzo smaczne sa sery w typie mozarelli - nie pamiętam, z jakiego rejonu. pyszne.
i wszelkie twarde twarogowe, z solanki.
Sluchajcie jak sadzicie czy bylby popyt na gruzinskie sery w Polsce?W krajach bylego zssr mozna kupic taki sulguni w sklepie a u nas nie..sadzicie ze import by sie oplacal?
Teraz sulguni sprowadza restauracja Tbilisi w Warszawie. Masowy import tego sera może się opłacać, ale to spore wyzwanie. Trzeba by włozyć sporo wysiłku w promocję, gdyż sulguni nie jest rozpoznawalny wśród polskich konsumentów.
Dzięki za odpowiedzi!Właśnie sądzę,że mógł by to być sensowny pomysł.W tak zwanej "bliskiej zagranicy"sprzedaje się sulguni,np w Kijowie jest dostępny.Tak sobie myślę , ze smak sulguni jest charakterystyczny i dał by sie jakos wypromoać.
A jest jakiś już kaukaski sklepik?
Ryzykowne, ale godne pochwalenia. Przeciętny Polak, patrzący z obrzydzeniem na roqueforta a nawet brie, z pewnością po to nie sięgnie. Problem, jak się zachowają smakosze. Jeśli dali sobie wmówić, że roquefort, limburg, gorgonzola, ostatecznie emmentaler, to nie ma szans. Jesli natomiast są otwarci na nowe smaki, to może się udać.
Problem tylko gdzie je wstawiać. Nie wiem, czy sa wyspecjalizowane sklepy serowe (w Lublinie nie ma). Największy wybór jest w hipermarketach, ale tam nie wchodź, chyba że masz dużo zbędnej kasy; oskubią każąc sobie płacić za sam fakt dania im do sprzedaży. Rozwiązaniem mogą być sklepy z żywnością ekologiczną.
Odgrzewam temat serowy. Od wielu miesięcy podróżujemy i zaglądamy do garnków :-) ucząc się robić gruzińskie (regionalne) potrawy, w tym sery. Zrobienie sera do chaczapuri nie jest wielką filozofią, przedstawiamy to krok po kroku http://obliczagruzji.monomit.pl/przepisy-kuchni-gruzinskiej/domowy-ser-gruzinski-na-chaczapuri Aby go zrobić w Polsce wystarczy kupić dobre wiejskie mleko i podpuszczkę (w internecie ogromny wybór) a potem trochę wprawy i już toczymy smaczne kulki. Sulguni też nie wymaga wielkich akrobacji tylko odporności rąk na temperaturę...
Co do pleśniowych - jako smakoszka też szukam... Na razie wiem, że Ormianie nad jeziorem Parawani robią "zielony ser". Kopie się jamę w ziemi, wysypuje ją popiołem, następnie wkłada ser jak z powyższego przepisu (choć może być nie krowi a owczy) zakrywa garnkiem... i czeka. Po tygodniu zaczyna pokrywać się smaczną pleśnią. Tyle w teorii - jak zrobimy samemu napiszemy więcej :-)
—
Aktualnie na wyprawie Oblicza Gruzji rozpoczętej jesienią 2012...
Masjania - :-) To wszystko przez piękną Salomeę Andronikaszwili, autorkę pierwszej gruzińskiej książki kucharskiej na uchodźstwie (po rewolucji), która napisała "„Całe życie myślałam, że jestem muzą a okazało się, że jestem kucharką” ...
Mnie także tak wciągnęło szukanie sacrum w gruzińskiej kuchni, zaglądanie ludziom do garnków i tropienie warzywnych podbojów świata, że nie wiadomo kiedy dział zaczął się rozrastać a materiałów dochodzących mamy całe mnóstwo. Kuchnia zawsze była raczej na obrzeżach zainteresowań i nawet dla mnie jest to nadal wielką niespodzianką. Zaś robienie sera własnymi rękami ma coś z owego sacrum - jak się go zagniata w jedną kulę jest jak żywy :-)
Polecam film o Salome [BBvideo 560,340]http://www.youtube.com/watch?v=_w-Psns1DZg[/BBvideo] i jej wędrówce od muzy do kucharki :-)
Cała seria "Судьба Красоты" Igora Oboleńskiego autora książki o wspaniałych Gruzinkach jest warta polecenia.
—
Aktualnie na wyprawie Oblicza Gruzji rozpoczętej jesienią 2012...
tak, znam los pięknej Salome, czytałam również książkę Oboleńskiego, która niestety, mimo ogromnego nakładu pracy autora, zgłębienia przez niego tematu, czytała mi się fatalnie. Napisana nieładnym językiem, z mnóstwem prymitywnych błędów ortograficznych. Ale to jest niestety przypadłość nowoczesnego dziennikarstwa, niestety , i jak się okazuje, przypadłość międzynarodowa.
Ryzykowne, ale godne pochwalenia. Przeciętny Polak, patrzący z obrzydzeniem na roqueforta a nawet brie, z pewnością po to nie sięgnie. [..]
Tylko że sery pleśniowe to rzadkość w Gruzji.
Najbardziej znanym i cenionym w Gruzji oraz w innych krajach jest ser sulguni. Szczególnie w postaci wędzonej zostawia w tyle większość zwykłych serów dostępnych w polskich sklepach. Drugim powszechnie spotykanym w Gruzji jest ser imeretyński, który też można wędzić - w tej wersji tak rzadko spotykany, że można go uznać za rarytas. Obydwa nadają się do dłuższego przechowywania i przewożenia (wędzone i te prosto z solanki).
Gruzińskie sery wędzone - sulguni i imeretyński[attachment=2]Rozeta z wędzonych serów sulguni i imeretyńskiego.jpg[/attachment]
Tak na marginesie to mało kto wie, że sulguni należy do tej samej kategorii serów co mozarella czy oscypek - jest robiony z masy parzonej. Natomiast imeretyński, mimo białego koloru (zimą, bo przez resztę roku może mieć barwę od kremowej po jasno żółtą), nie jest serem twarogowym, a podpuszczkowym (jak spotykane u nas sery żółte, czasami ma mniejsze lub większe dziurki) przechowywanym w solance, do której trafia po wstępnym dojrzeniu.
Ser imeretyński - biały zimą, kremowy wiosną i z dziurkami prosto z Imeretii[attachment=1]Ser imeretyński - zimowy i wiosenny.jpg[/attachment][attachment=0]Ser imeretyński z dziurkami (prosto z Imeretii).jpg[/attachment]
Jako ciekawostkę mogę dodać, że technologię produkcji sera Sulguni dla mleczarni Sante, opracował Polak, którego mieliśmy przyjemność gościć w naszym hostelu w 2012 roku.
Ser udał się znakomicie, jest dostępny w większości firmowych sklepów w Gruzji: Smart, Goodwill, Populi, Ecco.
dambal chaczo
chyba masz na myśli dambal chaczo, czy śmierdzący (ale pyszny) ser z regionu Pszawetia. jadłam to, ale z zatkanym nosem, najpierw wędzi sie ser z krowiego mleka, potem umieszcza sie go w glinianym naczyniu i zakopuje w ziemi, i tak dojrzewa on przez parę tygodni lub miesięcy
przywiozłam z Gruzji ser "ekstremalny" - jak wybierałam na targu, w wielkiej hali pełnej serów, wiedziałam, ze śmierdzi, ale nie przypuszczałam, że aż tak.....
ser jest owczy, twardy, mocno dojrzewający. ostry w smaku, pyszny. ale bardzo bardzo bardzo śmierdzi, nie da się go zapakować szczelnie, przez każde pudełko czy folię sie wydostaje zapach...
bardzo smaczne sa sery w typie mozarelli - nie pamiętam, z jakiego rejonu. pyszne.
i wszelkie twarde twarogowe, z solanki.
Sluchajcie jak sadzicie czy bylby popyt na gruzinskie sery w Polsce?W krajach bylego zssr mozna kupic taki sulguni w sklepie a u nas nie..sadzicie ze import by sie oplacal?
Teraz sulguni sprowadza restauracja Tbilisi w Warszawie. Masowy import tego sera może się opłacać, ale to spore wyzwanie. Trzeba by włozyć sporo wysiłku w promocję, gdyż sulguni nie jest rozpoznawalny wśród polskich konsumentów.
Redakcja kaukaz.pl
Może kolejny rynek dla kaukaskiego sklepu? :)
Mateusz Bajek
Dzięki za odpowiedzi!Właśnie sądzę,że mógł by to być sensowny pomysł.W tak zwanej "bliskiej zagranicy"sprzedaje się sulguni,np w Kijowie jest dostępny.Tak sobie myślę , ze smak sulguni jest charakterystyczny i dał by sie jakos wypromoać.
A jest jakiś już kaukaski sklepik?
Ryzykowne, ale godne pochwalenia. Przeciętny Polak, patrzący z obrzydzeniem na roqueforta a nawet brie, z pewnością po to nie sięgnie. Problem, jak się zachowają smakosze. Jeśli dali sobie wmówić, że roquefort, limburg, gorgonzola, ostatecznie emmentaler, to nie ma szans. Jesli natomiast są otwarci na nowe smaki, to może się udać.
Problem tylko gdzie je wstawiać. Nie wiem, czy sa wyspecjalizowane sklepy serowe (w Lublinie nie ma). Największy wybór jest w hipermarketach, ale tam nie wchodź, chyba że masz dużo zbędnej kasy; oskubią każąc sobie płacić za sam fakt dania im do sprzedaży. Rozwiązaniem mogą być sklepy z żywnością ekologiczną.
Re: sery
Odgrzewam temat serowy. Od wielu miesięcy podróżujemy i zaglądamy do garnków :-) ucząc się robić gruzińskie (regionalne) potrawy, w tym sery. Zrobienie sera do chaczapuri nie jest wielką filozofią, przedstawiamy to krok po kroku http://obliczagruzji.monomit.pl/przepisy-kuchni-gruzinskiej/domowy-ser-gruzinski-na-chaczapuri Aby go zrobić w Polsce wystarczy kupić dobre wiejskie mleko i podpuszczkę (w internecie ogromny wybór) a potem trochę wprawy i już toczymy smaczne kulki. Sulguni też nie wymaga wielkich akrobacji tylko odporności rąk na temperaturę...
Co do pleśniowych - jako smakoszka też szukam... Na razie wiem, że Ormianie nad jeziorem Parawani robią "zielony ser". Kopie się jamę w ziemi, wysypuje ją popiołem, następnie wkłada ser jak z powyższego przepisu (choć może być nie krowi a owczy) zakrywa garnkiem... i czeka. Po tygodniu zaczyna pokrywać się smaczną pleśnią. Tyle w teorii - jak zrobimy samemu napiszemy więcej :-)
Aktualnie na wyprawie Oblicza Gruzji rozpoczętej jesienią 2012...
http://obliczagruzji.monomit.pl/informa ... cza-gruzji
Re: sery
już widzę, że Państwa strona zostanie dla mnie kopalnią wiedzy kulinarnej. Świetna robota!
Re: sery
Masjania - :-) To wszystko przez piękną Salomeę Andronikaszwili, autorkę pierwszej gruzińskiej książki kucharskiej na uchodźstwie (po rewolucji), która napisała "„Całe życie myślałam, że jestem muzą a okazało się, że jestem kucharką” ...
Mnie także tak wciągnęło szukanie sacrum w gruzińskiej kuchni, zaglądanie ludziom do garnków i tropienie warzywnych podbojów świata, że nie wiadomo kiedy dział zaczął się rozrastać a materiałów dochodzących mamy całe mnóstwo. Kuchnia zawsze była raczej na obrzeżach zainteresowań i nawet dla mnie jest to nadal wielką niespodzianką. Zaś robienie sera własnymi rękami ma coś z owego sacrum - jak się go zagniata w jedną kulę jest jak żywy :-)
Polecam film o Salome [BBvideo 560,340]http://www.youtube.com/watch?v=_w-Psns1DZg[/BBvideo] i jej wędrówce od muzy do kucharki :-)
Cała seria "Судьба Красоты" Igora Oboleńskiego autora książki o wspaniałych Gruzinkach jest warta polecenia.
Aktualnie na wyprawie Oblicza Gruzji rozpoczętej jesienią 2012...
http://obliczagruzji.monomit.pl/informa ... cza-gruzji
Re: sery
tak, znam los pięknej Salome, czytałam również książkę Oboleńskiego, która niestety, mimo ogromnego nakładu pracy autora, zgłębienia przez niego tematu, czytała mi się fatalnie. Napisana nieładnym językiem, z mnóstwem prymitywnych błędów ortograficznych. Ale to jest niestety przypadłość nowoczesnego dziennikarstwa, niestety , i jak się okazuje, przypadłość międzynarodowa.
Re:
Tylko że sery pleśniowe to rzadkość w Gruzji.
Najbardziej znanym i cenionym w Gruzji oraz w innych krajach jest ser sulguni. Szczególnie w postaci wędzonej zostawia w tyle większość zwykłych serów dostępnych w polskich sklepach. Drugim powszechnie spotykanym w Gruzji jest ser imeretyński, który też można wędzić - w tej wersji tak rzadko spotykany, że można go uznać za rarytas. Obydwa nadają się do dłuższego przechowywania i przewożenia (wędzone i te prosto z solanki).
Gruzińskie sery wędzone - sulguni i imeretyński[attachment=2]Rozeta z wędzonych serów sulguni i imeretyńskiego.jpg[/attachment]
Tak na marginesie to mało kto wie, że sulguni należy do tej samej kategorii serów co mozarella czy oscypek - jest robiony z masy parzonej. Natomiast imeretyński, mimo białego koloru (zimą, bo przez resztę roku może mieć barwę od kremowej po jasno żółtą), nie jest serem twarogowym, a podpuszczkowym (jak spotykane u nas sery żółte, czasami ma mniejsze lub większe dziurki) przechowywanym w solance, do której trafia po wstępnym dojrzeniu.
Ser imeretyński - biały zimą, kremowy wiosną i z dziurkami prosto z Imeretii[attachment=1]Ser imeretyński - zimowy i wiosenny.jpg[/attachment][attachment=0]Ser imeretyński z dziurkami (prosto z Imeretii).jpg[/attachment]
Rozeta z wedzonych serow sulguni i imeretynskiego.jpg
Ser imeretynski - zimowy i wiosenny.jpg
Ser imeretynski z dziurkami (prosto z Imeretii).jpg
Współtwórca serwisu kulturowo-etnograficznego Oblicza Gruzji:
* http://obliczagruzji.monomit.pl
* http://facebook.com/obliczagruzji
Re: sery
Jako ciekawostkę mogę dodać, że technologię produkcji sera Sulguni dla mleczarni Sante, opracował Polak, którego mieliśmy przyjemność gościć w naszym hostelu w 2012 roku.
Ser udał się znakomicie, jest dostępny w większości firmowych sklepów w Gruzji: Smart, Goodwill, Populi, Ecco.