"Kochający wolność" naród polski a Czeczeńcy
"Kochający wolność" naród polski a Czeczeńcy
Dzieci z Załęża: Mamy wojnę z Czeczenami
"Czeczeni z Załęża już nie wychodzą z ośrodka w pojedynkę. Opowiadali nam, że są zaczepiani przez pijanych mężczyzn, opluwani przez kobiety, miejscowi wyzywają ich i szczują psami. Nie czują się bezpiecznie w ośrodku. Dwa razy w okna poleciały kamienie.
Tutejsze dzieci mówią: - Czeczeni chcą nas przegonić z naszych placów. To jest nasz teren, polski teren. Mamy wojnę z Czeczenami."
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,5650661,Dzieci_z_Zaleza__Mamy_wojne_z_Czeczenami.html
Ciekaw jestem, co na to powiedzą ci, którzy na tym forum rozpisują się o wrodzonym polskim "za naszą i naszą wolność", o wyjątkowości naszego "kraju bez stosów" i ogólnej zajebistości polskiego narodu. Mi jest wstyd.
No i co z pomysłami na działania przeciw tej chorej sytuacji? Pytam o oddolne, bo o odgórnych nie ma mowy, dopóki funkcjonuje idiotyczny "pobyt tolerowany". Jest ktoś z Katowic?
Uważam że traktujesz temat wybiórczo, celowo naświetlając te negatywne stosunki Polsko-Czeczeńskie. Moim zdaniem relacje bywają różne i dobre i zle :
Mój kolega z ławki jest Czeczenem
Gimnazjaliści z Zespołu Szkół w Niemcach zajęli drugie miejsce w ogólnopolskim konkursie na najlepszą szkolną gazetkę. W nagrodę pojadą na wycieczkę do Brukseli. Uczniowie napisali o Czeczenach, którzy chodzą razem z nimi do szkoły.
http://wyborcza.pl/1,75248,5255684,Moj_kolega_z_lawki_jest_Czeczenem.html
Кавказ это Сила!
To wszystko bardzo pięknie, ale zauważ, że większość uchodźców z Czeczenii nie dostaje statusu uchodźcy, a jedynie pobyt tolerowany. Czyli nie wolno im pracować legalnie. Czyli są zależni od "fuch na czarno" za 2 złote za godzinę albo od pomocy innych ludzi. Czyli durni polscy telewidzowie mówią (dziś słyszałem to z ust babci!) "oni to by wszystko chcieli żeby im dać" (w domyśle: "te brudne czeczeny panie"). Oczywiście, ja też spotkałem się z pozytywnymi przykładami współpracy polsko-czeczeńskiej, ale to co przeczytałem w "Wybiórczej" (stąd i komentarz "wybiórczy") mnie wcięło. Gdzie jest ten dzielny naród polski? Bo ja tu widzę raczej popłuczyny po kapusiach-folksdojczach i widmo pogromów. No fakt, "Wybiórcza" kłamie, wiadomo, ale coś w tym może być.
Dlatego się pytam, czy pomysły macie, czy ktoś ze stukających tu inicjuje jakieś działania wspólne z uchodźcami, integrujące, pomocowe, solidarnościowe?...
http://www.refugee.pl/refugee_hist/ktos_musial_mnie_zdradzic.html
http://kontrateksty.pl/files/news/20060311214733.html
No tak, tu mamy ciężki orzech do zgryzienia. Myślę jednak że jest grono osób, które ma dobre pomysly jak do tego podejść i z pewnością problemy z integracją z czasem sie rozwiążą. Moim zdaniem najważniejsza jest edukacja, chodzi o to aby Czeczńskie dzieci uczyly się języka i uczęszczaly do szkól.
Ponad wszystko uważam, że problemu nienależy bagatelizować, ale też nie rozdmuchiwać (co robi GW).
Wiele lat temu przybyli do Polski muzulmańscy Tatarzy i proszę zobaczyć jak szybko wrośli w krajobraz i polskie spoleczeństwo ? Myślę, że tak samo będzie z uchodzcami z Czeczenii.
Кавказ это Сила!
Czeczeni są sobie trochę winni. Polskiego się nie uczą, "bo wszyscy ich znajomi mówią po rosyjski" a później się dziwią, że nikt ich nie chce zatrudnić...
Mateusz Bajek
Ciekawa historia :
Fruwa w powietrzu, rozdaje ciosy
Urodził się w Czeczenii, od 10 lat mieszka w Olsztynie i walczy w polskich barwach. Mamed Khalidov jest międzynarodowym mistrzem Polski w mieszanych sztukach walki. Wygrał wszystkie 12 pojedynków w kraju.
Sztuki walki interesowały Mameda od małego. W wieku dwunastu lat zaczął trenować karate w Groznym. Po przyjeździe do Olsztyna trenował zapasy, taekwondo, boks, aż wreszcie cztery lata trafił do klubu mieszanych sztuk walki Olsztyn
Fot. Grzegorz Czykwin W Czeczenii trwała zawierucha związana z zakończeniem pierwszej wojny rosyjsko-czeczeńskiej. Był 1997 rok. Młody Mamed Khalidov mieszkał z rodziną w Groznym, trenował karate i uczył się.
- Jednak wojna w Czeczeni spowodowała, że warunki kształcenia się były praktycznie żadne - wspomina Mamed. - Wszędzie dokoła były zgliszcza.
Pojawiła się propozycja wyjazdu do Polski na studia. Mamed razem z grupą 20 innych Czeczenów trafił do Wrocławia, do studium języka polskiego. Przez ponad pół roku poznawał podstawy niełatwej składni. Zdał egzamin ze znajomości języka. Trafił na Uniwersytet Warmińsko-Mazurski na kierunek zarządzanie i administracja.
- Jest mi tu dobrze, to moje miasto - tak o Olsztynie z perspektywy prawie 10-letniego pobytu mówi Mamed.
http://gazetaolsztynska.wm.pl/Fruwa-w-powietrzu--rozdaje-ciosy,26083
i jeszcze takie coś :
Salam-marszaal, czyli - witaj!
12 czerwca w naszej szkole odbył się DZIEŃ INTEGRACJI POLSKO-CZECZEŃSKIEJ "Czy widziała Pani, jak tańczyły te maluchy z Czeczenii? To było niesamowite! Super!" - tak opowiadały mi dziewczyny z kl. II e o występie uczniów ze szkoły 23. "Ale dlaczego ta panna młoda musi być smutna?" -zastanawiali się głośno uczniowie z I g. Z opowieści tych wnioskuję, że cel projektu został osiągnięty.
Więcej dowiedzieliśmy się o kraju, z którego przyjechali , uczący się w naszym gimnazjum od dwóch lat, koledzy i koleżanki. Jak bogatą ma kulturę i ciekawe obyczaje mogliśmy przekonać się, szukając materiałów i przygotowując prezentacje. Czeczenia stała się nam trochę bliższa. Mamy nadzieję, że i uczniowie pochodzący z Czeczenii więcej wiedzą o Polsce, dzięki prezentacjom przygotowanym dla nich przez uczniów klas drugich.
Doskonale sprawdziła się też teoria, że najbardziej integrujemy się- wokół stołu. Szybko znikały z niego zarówno smakołyki kuchni polskiej, jak i czeczeńskiej.
Dzięki udziałowi w projekcie "DZIEŃ INTEGRACJI POLSKO-CZECZEŃSKIEJ" lepiej się poznaliśmy i, mam nadzieję, lepiej będziemy się rozumieć.
http://www.gimciekawostki3.friko.pl/czeczenski.html
Кавказ это Сила!
Nie taki Czeczen straszny
Jarosław Dudała
Czeczenia? To chyba gdzieś w... Cze...chach – mówi 8-letni Patryk z Katowic. Jego skromna wiedza nie przeszkadza mu jednak siedzieć w jednej ławce z chłopcem z Czeczenii i pomagać mu w znalezieniu się w polskiej szkole.
Do katowickiej Szkoły Podstawowej nr 22 chodzi od 1 września 50 dzieci z Czeczenii. To mieszkańcy pobliskiego ośrodka dla imigrantów, w którym od maja mieszka około 300 Czeczenów. – Na początku była niepewność – przyznaje Anna, której syn chodzi do klasy z małymi Czeczenami. Gdy dyrektor szkoły Halina Wiencek-Kipka dowiedziała się, że jej placówka ma przyjąć sporą grupę Czeczenów, zorganizowała najpierw zebranie, w którym wzięli udział czeczeńscy rodzice oraz polscy nauczyciele. Były rozmowy indywidualne z przedstawicielami każdej z rodzin, żeby dowiedzieć się, do jakich szkół chodziły ich dzieci, czy cierpią na jakieś choroby, jakie interesują ich zajęcia dodatkowe itp. – Rozmowy okazały się bardzo rzeczowe. Od razu było widać, że są to często ludzie dobrze wykształceni. Wszystkie czeczeńskie dzieci zapisały się na zajęcia komputerowe – mówi pani dyrektor.
Myślałam, że będzie gorzej
3 września szkoła zorganizowała zebranie z udziałem czeczeńskich i polskich rodziców. Odzew polskich rodziców był bardzo pozytywny. – Wzruszyła mnie matka rodziny wielodzietnej, która przyniosła dla uczniów z Czeczenii szkolną wyprawkę – mówi pedagog, dodając, że także inni rodzice przekazywali przez swoje dzieci prezenty w postaci piórników, długopisów i innych artykułów szkolnych.
Polskie dzieci dość naturalnie przyjęły nowych kolegów i koleżanki. – Bójki? Zdarzają się, ale i tak myślałam, że będzie gorzej – mówi pani dyrektor. Każde dziecko czeczeńskie dostało polskiego „anioła stróża” – rówieśnika, z którym siedzi w ławce i który mu pomaga, mówi, kiedy trzeba coś przepisać z tablicy itp.
......
http://goscniedzielny.wiara.pl/index.php?grupa=6&cr=0&kolej=0&art=1222429605&dzi=1207812935&katg=
Кавказ это Сила!
Dzięki za te artykuły!
Oby to Gość Niedzielny, a nie Michnikówa tym razem miała rację...
Taka ciekawostka :
Prezydentowa podarowała bohaterowi nogę
Z karabinem w ręku walczył o wolność swojej ojczyzny. Na wojnie stracił nogę. Kiedy Rosjanie opanowali Czeczenię, okaleczony i szykanowany uciekł do Polski. Tu od nowa próbował ułożyć sobie życie. Jednak odniesione w boju rany nie pozwalały mu normalnie funkcjonować.
Teraz, dzięki interwencji Marii Kaczyńskiej, czeczeński bohater Abi Amajew (35 l.) mówi z uśmiechem na twarzy: "Prezydentowa podarowała mi nową przyszłość". Pierwszej damie zawdzięcza bowiem... nową nogę.
Abi Amajew przez wiele lat razem z rodziną mieszkał w niewielkiej wiosce niedaleko stolicy Czeczenii - Groznego. Kiedy w 2000 roku doszło do kolejnego konfliktu z Rosją, z bronią w ręku ruszył do walki o swój kraj. Odłamek bomby urwał mu nogę. Okaleczony musiał wrócić do domu, gdzie czekali na niego... wściekli Rosjanie.
- Mój młodszy brat, który politycznie działał na rzecz niepodległości kraju, został schwytany - opowiada Abi.
- Ale to ja jako bojownik byłem dla nich cenniejszy. Obiecali, że jeśli sam się zgłoszę, to wypuszczą go z więzienia - tłumaczy.
Jego brat wyszedł na wolność, ale Abiemu postawiono szereg zarzutów, bito go i więziono. Jego rodzina była szykanowana. By nie narażać bliskich na większe niebezpieczeństwo, po kilku latach uciekł do Polski. W naszym kraju próbował ułożyć sobie normalne życie, ale drewniana proteza nogi, którą wykonał z kawałka drewna, rozpadła się. Bez niej nie był w stanie samodzielnie poruszać się ani pracować. Na nową, która kosztowała 8 tys. zł, nie było go stać. Abiego wsparła warszawska Fundacja "Ocalenie", która wystąpiła z prośbą o pomoc do Marii Kaczyńskiej.
- Na moją protezę pieniądze zbierało wiele osób, ale to właśnie prezydentowa przekazała brakującą sumę. Podarowała mi nową przyszłość - tłumaczy Abi. - Prezydent Kaczyński i jego żona wiele zrobili dla Republiki Czeczeńskiej, nie tylko dla mnie osobiście. Śmieję się zawsze, że to nasza, czeczeńska para prezydencka, a nie wasza, polska - opowiada z wdzięcznością.
Izabela Tomaszewska, współpracownica Marii Kaczyńskiej, powiedziała nam skromnie: - Prezydentowa zawsze stara się reagować na kierowane do niej prośby.
Autor: Krzysztof Dec , Tomasz Matuszkiewicz
Кавказ это Сила!
Zaraz wyjdzie, że Kaczyńscy są antyimperialistami, cha cha cha.
I jeszcze takie coś :
Czeczen, Polak dwa bratanki, z jednej uczą się czytanki
Przerwa. Gwar, harmider, jak w każdej szkole. Ale w podstawówce w Porytem-Jabłoni w gminie Zambrów język polski miesza się z czeczeńskim,bo więcej tu Czeczenów niż Polaków.
29-07-2008 Poryte-Jabłoń Czeczenów dostało z przydziału. Kiedy było tu Państwowe Gospodarstwo Rolne, to i dzieci było dużo. Setka uczniów co najmniej do szkoły chodziła. Dyrektor Anna Kalinowska pracuje tu 20 lat, pamięta te czasy. W latach 90. PGR, jak wszystkie w kraju, poszedł pod młotek, ziemię przejął dzierżawca. Młodzi po nauce w miastach nie wrócili na wieś. Swoje zrobił niż demograficzny. Liczba uczniów znacząco spadła.
Kto wie, czy szkoła nie podzieliłaby losu PGR. Ale w Czerwonym Borze akurat powstał ośrodek dla cudzoziemców. Kierowano tu głównie Czeczenów, którzy uciekali przed wojną w swoim kraju. Przyjeżdżali całymi rodzinami, z gromadką dzieciaków.
W 2002 roku do szkoły w Porytem przyszło pięcioro czeczeńskich uczniów. Potem, w kolejnych latach, przybywało coraz więcej. Teraz Czeczeni przeważają, jest ich 64, a tutejszych dzieci 40. I tak z małej, wiejskiej podstawówki stała się całkiem duża szkoła. I na pewno nie grozi jej zamknięcie w najbliższym czasie.
- Nie było bezpośredniego zagrożenia, ale wiadomo, jak mało dzieci, to i mniej pieniędzy. A w tej chwili, raczej tego problemu nie mamy - przyznaje dyrektorka.
http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20080215/MAGAZYN/149263065
Кавказ это Сила!
Biedni sa ci ludzie :(
Jako polski muzulmanin spotkalem ich wielu.
Pochodze z Lublina, w ktorego okolicy jest osrodek dla uchodzcow, mieszka tam okolo 300 osob z Czeczenii. do Lubelskiego meczetu zwykle przychodzi ok... 5-7 :?
i nawet tam zostaja w swojej grupie. W Osrodku ucza sie polskiego, ale ich kultura jest w nich bardzo silnie zakorzeniona. Czesto przezywaja szok kulturowy po przyjezdzie do Polski - sa zaszokowani bo nigdy nie widzieli takiej... rozpusty :shock: (co by bylo jakby przyjechali do Angli?!?!). Czeczenki ZAWSZE chodza w spodnicy.
http://islam-sunna.com/forum/
Re: "Kochający wolność" naród polski a Czeczeńcy
wątek usechł. Czy znane są losy Czeczenów z Lublina? Więcej zrozumiałam ten naród i nabrałam szacunku po przeczytaniu książki " Planeta Kaukaz"
Re: "Kochający wolność" naród polski a Czeczeńcy
podbijam wątek