Szlakami Chewsuretii
Szlakami Chewsuretii
Cześć :)
Parę tygodni temu wspólnie z moją drugą połówką po raz kolejny odwiedziliśmy Gruzję i spędziliśmy kilka dni w górach. Przez 6 dni wędrowaliśmy po Chewsuretii, w której jesteśmy bez pamięci zakochani :)
Początkowo planowaliśmy ruszyć z Dżuty do Szatili, jednak już na trasie zweryfikowaliśmy nasze plany i ostatecznie cała trasa wyglądała następująco:
- Sno - Dżuta - przełęcz Arkhotistavi - Akhieli - Amgha - Kalotana - przełęcz Kalotana - Tsikhadu - Atabe - Gudani
Generalnie trasa była niesamowita. Przepiękne krajobrazy i niemal brak ludzi - przez cały ten czas spotkaliśmy tylko jedną 5-osobową grupę turystów.
W ciągu tych 6 dni były dwie rzeczy, które przysporzyły nam trochę kłopotów. Piszę o nich ku przestrodze - warto przed wyjściem w góry zasięgnąć opinii miejscowych o warunkach na trasie oraz realnie ocenić swoje możliwości. My nie do końca to uwzględniliśmy i teraz jesteśmy bogatsi o te doświadczenia :)
- śnieg na przełęczy Arkhotistavi - okazało się, że przed samą przełęczą musieliśmy trzy raz przejść po śniegu i trzeci raz okazał się pechowy - mój mąż poślizgnął się i zjechał kilka metrów w dół na naprawdę ostre kamienie. Upadek i rany, które sobie zafundował wyglądały groźnie, ale na szczęście szybko się zagoiły. Dodatkowo, schodząc z przełęczy musieliśmy poradzić sobie z około 100 metrowym językiem śniegu, który zalegał na całej trasie - nie było możliwości go obejść, pozostało więc zjechać z niego na pupie i mieć nadzieję, że wyhamujemy w porę ;)
- trasa przez dolinę Kalotana na początkowym odcinku okazała się też problematyczna - trzeba było przedzierać się przez chwasty, które momentami były wyższe ode mnie, padał deszcz, a ścieżki wydeptanej przez miejscowych praktycznie w ogólnie nie było widać. I tak cały dzień... Dał nam on nieźle w kość, jednak dzięki temu doświadczeniu podejście pod przełęcz Kalotana następnego dnia okazało się przyjemnym spacerkiem ;)
Mam nadzieję, że zdjęcia, które wrzucam poniżej pomogą komuś w planowaniu swojej trasy albo zachęcą do tego, aby odwiedzić Chewsuretię - naprawdę warto! :)
Re: Szlakami Chewsuretii
I druga część zdjęć - nie wiem czemu, ale wrzuciło je bez odpowiedniej kolejności - zrobił się wesoły mix :)
IMG_2331.JPG
IMG_2332.JPG
IMG_2338.JPG
IMG_2346.JPG
IMG_2358.JPG
IMG_2372.JPG
IMG_2373.JPG
IMG_2378.JPG
IMG_2386.JPG
IMG_2388.JPG
IMG_2393.JPG
IMG_2401.JPG
IMG_2415.JPG
IMG_2418.JPG
IMG_2420.JPG
IMG_2424.JPG
IMG_2430.JPG
IMG_2432.JPG
Re: Szlakami Chewsuretii
Mostek z szyn jest zarabisty!!!!! :mrgreen: W Ahalkalaki jest taki z wagonu- mozna by skompletowac caly tabor kolejowy :mrgreen:
jabolowaballada.blogspot.com
Re: Szlakami Chewsuretii
Fajnie-a jakie temperatury mieliście w nocy?
Re: Szlakami Chewsuretii
Chewsuretia jest przepiękna, byłam tam pod koniec lipca, pierwszy raz w Gruzji z zorganizowaną ekipą przemierzaliśmy konno, naprawdę cudownie, zrobiliśmy 4 dniową trasę wokół Shatili, bazy mieliśmy między innymi w Mutso i Ardoti. W nocy było bardzo zimno, mieliśmy ograniczony bagaż więc nie wiele ciuchów i za cienkie śpiwory. Na drugi raz już będę wiedzieć co zabrać ze sobą żeby nie marznąć ;) Planuję tam znów kiedyś wrócić. Jakimi mapami się posługiwaliście, gdzie można je zakupić?
Re: Szlakami Chewsuretii
Jeśli chodzi o temperatury w nocy to mieliśmy pewnie ok. 10 stopni. Generalnie śpiwory o komforcie 10 st. i bielizna termoaktywna dały radę. Najzimniej było nam pod samą przełęczą Kalotana, ale to głównie dlatego, że przez cały dzień szliśmy w deszczu i byliśmy po prostu zziębnięci.
Korzystaliśmy z map Geolandu (kupiliśmy w Tbilisi), a momentami z mniej szczegółowej mapy Kauzazu z Terraquest.
Re: Szlakami Chewsuretii
Piękne widoki przesliczna architektura wspaniałe rekodzieło tylko ta temperatura dała wam popalić :)